zetrzyj krew i graj dalej
Kup teraz: Mortal Slaughter - Destiny + Roots of Evil za 32,00 zł i odbierz w mieście Grodzisk Mazowiecki. Szybko i bezpiecznie w najlepszym miejscu dla lokalnych Allegrowiczów.
IRON MAIDEN. KOMPLETNA NIEAUTORYZOWANAKAGRA • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 14215632097
Kup teraz: Ultravox - Quartet za 39,00 zł i odbierz w mieście Grodzisk Mazowiecki. Szybko i bezpiecznie w najlepszym miejscu dla lokalnych Allegrowiczów.
Zetrzyj krew i graj dalej - Historia zespołu Turbo chomikuj pdf dziesiątki płyt CD. Prawie czterdzieści lat na scenie. Wzloty i upadki, stracone okazje, st
O strzelcach wyborowych i snajperstwie napisano miliony słów, żadna jednak książka (ani Wikipedia!) nie mogą odpowiedzieć na każde pytanie z taką samą dokładnością.
nonton film milea suara dari dilan 2021 full movie lk21. Zetrzyj krew i graj dalej - historia zespołu Turbo Kilkanaście płyt. Prawie czterdzieści lat na scenie. Masa wzlotów i upadków, niewykorzystanych szans, zaprzepaszczonych okazji. Historia wielkiego poświęcenia muzyce i wycierania scen w każdym zakątku kraju. Oto historia Turbo - bez retuszu, oczami samych członków zespołu, których przez te wszystkie dekady przewinęła się niezliczona ilość. Historia czasem zabawna, czasem smutna, nierzadko niewiarygodna. W końcu legenda, jeden z wielkiej trójcy rodzimego heavy metalu. Oto historia twórców Dorosłych Dzieci, Kawalerii Szatana i Ostatniego Wojownika. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Cena katalogowa59,90 złOszczędzasz43% (25,54 zł). Szybkie zakupy 1-Click(bez rejestracji)14 dni na łatwy zwrotBezpieczne zakupyOdroczone płatności. Kup teraz, zapłać za 30 dni, jeżeli nie zwróciszKup teraz, zapłać później - 4 krokiPrzy wyborze formy płatności, wybierz opłaci twój rachunek w stronie PayPo sprawdź swoje dane i podaj otrzymaniu zakupów decydujesz co ci pasuje, a co nie. Możesz zwrócić część albo całość zamówienia - wtedy zmniejszy się też kwota do zapłaty ciągu 30 dni od zakupu płacisz PayPo za swoje zakupy bez żadnych dodatkowych kosztów. Jeśli chcesz, rozkładasz swoją płatność na płyt. Prawie czterdzieści lat na scenie. Masa wzlotów i upadków, niewykorzystanych szans, zaprzepaszczonych okazji. Historia wielkiego poświęcenia muzyce i wycierania scen w każdym zakątku kraju. Oto historia Turbo - bez retuszu, oczami samych członków zespołu, których przez te wszystkie dekady przewinęła się niezliczona ilość. Historia czasem zabawna, czasem smutna, nierzadko niewiarygodna. W końcu legenda, jeden z wielkiej trójcy rodzimego heavy metalu. Oto historia twórców Dorosłych Dzieci, Kawalerii Szatana i Ostatniego 9788363785413Zapytaj o produkt
czyli Zetrzyj krew i graj dalej. Historia zespołu Turbo Ostatni wojownik - Turbo, zdjęcie: okładka płyty Książka Zetrzyj krew i graj dalej. Historia zespołu Turbo i to sentymentalna podróż do przeszłości i wielkie nadzieje na przyszłość. Dorastałem razem z Turbo, a dziś stoję przed perspektywą wszystkiego co zespół nagrał współcześnie. Koniecznie muszę też posłuchać solowych nagrań lidera grupy, Wojciecha Hoffmanna. To był koniec lat osiemdziesiątych poprzedniego stulecia. Zabrze, księgarnia, w niej sklepowa lada ze szklanym blatem, a pod nią wystawione kasety. Inne od tych ze stoisk na bazarze. Na ladzie kartonowe pudełko, a w nim płyty analogowe. Oficjalnie wydane przez Polskie Nagrania Muza, Polton etc. Najczęściej polscy wykonawcy lub licencje, choć szału nie ma. Byłem w tym miejscu wiele razy. Miałem wrażenie, że tylko ja tam zaglądam, ale asortyment się nie zmieniał. Do chwili gdy pojawiła się nowa kaseta. Bez chwili namysłu kupiłem Turbo Epidemie. Nieco później dostałem adapter, czyli gramofon do płyt analogowych. Domyślacie się gdzie natychmiast pojechałem? Ostatni wojownik Turbo oraz debiutancka płyta Wilczego Pająka stały się moim nabytkiem. Z tym dorobkiem wszedłem w osiedlowe środowisko słuchaczy metalu. Sam byłem fanem od wielu lat, dokładnie od chwili gdy kuzyn przyniósł do domu Heavy Metal World grupy TSA. Szybko nauczyłem się trzech pierwszych płyt, śpiewając teksty razem z Markiem Piekarczykiem. Kup książkę Zetrzyj krew i graj dalej. Historia zespołu Turbo w najlepszej cenie Kibicowałem też drugiej metalowej grupie, której repertuar znałem z czarno białego telewizora. To był kawałek Cały czas uczą nas. Myślę, że w dobrym momencie poznałem płytę Epidemie. Nadal dobrze mi się jej słucha. Długo nie wyjmowałem jej z mojego magnetofonu. Ona dała mi też pojęcie co zespół grał podczas pierwszych edycji festiwalu Metalmania. Polscy fani już wtedy opowiadali się za bardziej ekstremalnymi odmianami metalu. Turbo szło z duchem czasu. Osiedlowe środowisko metalowców wtajemniczyło mnie w nowe, dla mnie, odmiany metalu. Dzięki wzajemnemu wsparciu w moje ręce wpadły składanki z nagraniami zespołów, które w latach 1986-1988 prezentowały się na deskach katowickiego Spodka. Wśród nich było również Turbo. Ostatni grzeszników płacz rzucił mnie na kolana! Ma cały regulator słuchałem perkusyjnego solo na wstępie Ostatniego wojownika. Turbo rządziło! Gdy pewnego dnia znalazłem się w zabrzańskim domu znajomego, pozwolił mi przejrzeć swoje płyty. W pokaźnej kolekcji znalazłem licencjonowane wydania koncertowego albumu Live After Death Iron Maiden, Keeper Of The Seven Keys part 1 Helloween i Kawalerię Szatana Turbo. Kup książkę Zetrzyj krew i graj dalej. Historia zespołu Turbo w najlepszej cenie Ten ostatni tytuł od razu został skopiowany na kasetę. W trakcie nagrywania słuchałem jej z ciarkami na plecach. Koniec pierwszej strony, pauza kasety, obrót płyty i Ktokolwiek bierze miecz, zginie od mieczy... ile fragmentów muzycznych wywołało takie emocje jak ten utwór i cała zawartość tej wybitnej płyty??!! W tamtych latach oczywiste było, że kupię każde wydawnictwo na okładce, której będzie logo Turbo. Dotyczyło to zarówno takich perełek jak Dorosłe dzieci... i inne ballady oraz okres romansu z deathową stroną metalu. Kawaleria szatana ustępowała produkcją zachodnim jedynie swoją okładką. Wspomniany album koncertowy Iron Maiden to pod tym względem dzieło sztuki! Najlepszą okładkę z dyskografii Turbo ma płyta Dead End. Do dziś jest jedną z najlepszych, a muzyczna zawartość? Z prasy wiedziałem już, że to wydawnictwo nagrane jest bez wokalisty Grzegorza Kupczyka, który poszedł swoją drogą. Za mikrofonem stanął Robert Litza Fredrich. Ja zagorzały kibic Acid Drinkers akceptowałem takie rozwiązanie. Nieco gorzej przyjąłem kolejny materiał. One Way Wojciech Hoffmann nagrał z całkowicie nowym składem. W 2000 roku słuchałem dalej Turbo, każdej płyty, którą wydali do tej pory. Z radością przyjąłem wiadomość o reaktywacji składu z Grzegorzem Kupczykiem. Nadchodził Awatar. W 1994 roku Grzegorz Skawiński, zrobił sobie przerwę od Słodkiego miłego życia i założył zespół Debiutancka Modlishka jest dobrą hard rockową płytą. Kolejne różniły się od siebie. Za każdym razem gdy przyszło mi posłuchać nowego wydawnictwa przypominało mi się Turbo. Ostatnia płyta grupy, Pieprz szla z duchem czasu, będąc pod wpływem nu metalu i brzmienia Pantery. W czasie komponowania powrotnej płyty, Wojciech Hoffmann też wiedział co w ekstremalnym rocku piszczy. Spotkanie z zespołem Turbo, Katowice 2011-05-16, Empik. Na zdjęcie: Grzegorz Kupczyk, Bogusz Rutkiewicz, Wojciech Hoffmann, autor, zdjęcie: źródło własne Awatar wzbudził kontrowersje. Żadna to nowina w przypadku Turbo. Mnie przypadł do gustu. Płyta broni się, jest żywiołowa, energetyczna. Lubię ją, w przeciwieństwie do kolejneś Tożsamości. Nie pamiętam już czy czas, w którym wróble zaczęły ćwierkać o kolejnej płycie zespołu. To, że zespół wracał do klimatu Kawalerii szatana było oczywiste. Zawsze wracał, tylko dziwnym trafem zawsze szedł do przodu. Gdy w 2004 roku ukazała się płyta Tożasamość pominąłem dziś premiery. O mały włos a rozminąłbym się z płytą i nie poznał jej wcale. Ona sama nie pozwoliła mi na to. Kup książkę Zetrzyj krew i graj dalej. Historia zespołu Turbo w najlepszej cenie Na portalu pojawił się konkurs. Odpowiedziałem, wypełniłem formularz i wysłałem. Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że stałem się posiadaczem płyty Tożsamość grupy Turbo. CD było nagrodą w konkursie. Chciał nie chciał posłuchałem. Turbo zatraciło tożsamość, której podstawą był jej brak. Zespół zawrócił i ruszył w podróż do miejsca gdzie było mu najlepiej. To była słuszna decyzja. W chwilę potem z grupą pożegnał się Grzegorz Kupczyk. Ja również poszedłem swoją drogą. Wojciech Hoffmann jako niekwestionowany szef Turbo i wybitny gitarzysta przez lata potrafił umiejscowić zespół w miejscu i czasie. Każda płyta była inna. Dziś zespół tworzy coś co nie wychodzi poza ramy heavy-thrash metalu. Z nowym wokalistą Tomaszem Struszczykiem wydaje płyty, koncertuje i tylko od czasu do czasu kusi specjalnymi koncertami i trasami, a to całą płytę Kawaleria szatana, a to trasa gdzie odgrywano całego Ostatniego wojownika. Do tego koncerty w doborowym towarzystwie. Zetrzyj krew i Graj Dalej. Historia zespołu Turbo. Filip Bogaczyk, zdjęcie: okładka książki Szanuję Turbo, wracam do znanych i lubianych, z przyjemnością sięgnąłem po książkę Filipa Bogaczyka Zetrzyj krew i graj dalej. Historia zespołu Turbo. To skrupulatnie przygotowana i rzetelnie napisania historia trzech formacji. Obok Turbo autor obszernie wspomina o Non Iron i CETI, zespoły, których historie przeplatają się ze sobą. Nie brakuje też sporych wzmianek o historii polskiej muzyki rozrywkowej, począwszy od jej kolebki. Jeśli chcecie poznać co ukształtowało muzyczne wnętrze bohaterów książki nie możecie pominąć tych fragmentów, nawet kolejny raz, ponownie musicie przeczytać o Czesławie Niemenie, Czerwonych Gitarach, czy zalążkach rocka na początku lat osiemdziesiątych. Jednak wtedy zaczyna się tak naprawdę główna akcja książki Zetrzyj krew i graj dalej. Historia zespołu Turbo. Grupa startowała w momencie gdy sale koncertowe wypełnione były do ostatniego miejsca przez wielbicieli Perfectu, Lady Pank, Maaanam, czy TSA. Turbo również zdarzało się grać po dwa koncerty w jednym dniu. Filip Bogaczyk stara się wyjaśnić dlaczego kariera zespołu nie szła właściwymi torami. Wojciech Hoffmann rekonstruował skład. Na jego drodze stanął pewnego dnia Tomasz Dziubiński, szef Metal Mind Productions, z którym Turbo związał się na lata. Do końca lektury, za każdym razem gdy padło nazwisko prezesa MMP zastanawiałem się ile miałby do powiedzenia na łamach Zetrzyj krew i graj dalej. Historia zespołu Turbo? Może książka byłaby wreszcie pretekstem do wyjaśnienia wielu sprawy. Spotkanie z zespołem Turbo, Katowice 2011-05-16, Empik. Na zdjęcie: Grzegorz Kupczyk, Bogusz Rutkiewicz, Wojciech Hoffamnn, autor. Zdjęcie: źródło własne Na pewno jedno co różni tą książkę od innych publikacji i wzmianek o Dziubie to postanowienie oczywistej tezy. Zarzucano managerowi, że zespoły aby coś osiągnąć musiały podpisać niekorzystne kontrakty, lub firma nie wywiązywała się z obietnic. Nikt jednak nie postawił pytania, czy z tego metalu były w ogóle jakieś zespoły. W Zetrzyj krew i graj dalej. Historia zespołu Turbo wiele możecie się na ten temat dowiedzieć. Lektura książki o Turbo rzuca cień raczej na Grzegorza Kupczyka. Przede wszystkim podkreślić należy, że sposób publikacji stawia wysoko książkę Filipa Bogaczyka pod względem szczerości. Czytelnik sam wyciąga wnioski. O tym, że ex wokalista Turbo, lider CETI ma taki żal do świata o swoją pozycję w branży, ale i status społeczny można było domyśleć się z niejednej wypowiedzi, ale żeby tęsknić wręcz za komuną?! Zalatuje to lekkim nieudacznictwem. Kup książkę Zetrzyj krew i graj dalej. Historia zespołu Turbo w najlepszej cenie Grzegorz Kupczyk jest jednym z najlepszych wokalistów metalowych. Fakt, że kariera nie kręci się wspaniale tego nie zmienia. Oczywiście nikt nie żyje z poklepywania go po plecach, ale też żale są jakieś takie… odpychające. Osierocił Turbo, pozbawił zespół swojej barwy, tracąc przy tym dobre kompozycje. Wojciech Hoffmann jest gdzie jest, ale robi swoje, pogodzony z pozycją jaką ma zespół. Zetrzyj krew i graj dalej. Historia zespołu Turbo to podróż sentymentalna, ukazująca wiele nowych aspektów w karierach Henryka Tomczaka, Wojciecha Hoffmanna, Bogusza Rutkiewicza i Grzegorza Kupczyka. Chcą czy nie ich losy są splecione. Filip Bogaczyk, nitka po nitce, węzeł po węźle, bez owijania, słodzenia, wykonał kawał wspaniałej roboty. Obok Raportu o Acid Drinkers Leszka Gnoińskiego to kolejna, godna polecenia publikacja o poznańskiej scenie metalowej, której w latach osiemdziesiątych XX-go wieku dorównywała tylko śląska. Polecam! ___ Książka Zetrzyj krew i graj dalej. Historia zespołu Turbo, autor Filip Bogaczyk, wydawnictwo Kagra, Poznań 2019
Pierwsze lata wolnej Polski nie były dla Turbo najlepsze. Prawdę powiedziawszy poznaniacy nigdy nie powtórzyli już sukcesu z lat 1986-1988. Jednak w początkach lat 90-tych XX wieku jeszcze o tym nie wydelegowaniu Kupczyka i Łysowa, miejsce frontmana i gitarzysty zajął Robert Friedrich, a na bas dołączył Tomasz „Lemmy Demolator” Olszewski. Wydany przez potężną zachodnioeuropejską wytwórnię Under One Flag, odnogę Music for Nations album o proroczym tytule „Dead End” ukazywał kolejną przemianę stylistyczną Turbo. Tym razem Hoffman i spółka poszli w kierunku surowego thrash metalu połączonego z amerykańskim death metalem. W ówczesnych wywiadach muzycy z Litzą i Hoffmannem na czele prężyli muskuły zgrywając twardzieli, ale tak naprawdę wewnątrz zespołu wszystko się sypało. Hoffmann totalnie odpuścił, co doprowadziło do przejęcia kontroli nad Turbo przez Friedricha i Goehsa, a w efekcie – odejścia Hoffmanna z własnej drgawkami przedśmiertnymi był kolejny album sygnowany logiem Turbo, „One Way” (wytwórnia Carnage Records) z 1992 roku, gdzie Hoffmann dokooptował sobie muzyków sesyjnych, takich jak Marcin Białożyk na gitarze, Radosław Kaczmarek na basie i Daniel Cybusz na perkusji (co ciekawe, gościnnie na perkusji zagrał Tomasz Goehs). Podobnie jak poprzedni krążek i ten nie zdobył serc słuchaczy, ugruntowując jedynie pozycję Turbo jako koniunkturalnej chorągiewki. Turbo, ok 1990 Turbo?Po tej nieudanej próbie odbicia się od dna, Turbo pogrążyło się na kilka lat w niebycie. Nie trwało to jednak długo, ponieważ już 1 września 1995 roku ansambl w składzie z Hoffmannem, Kupczykiem, Rutkiewiczem, Marcinem Białożykiem na gitarze oraz Szymonem Ziomkowskim na perkusji zagrali koncert przy poznańskim Zamku Cesarskim. Oficjalną datą reaktywacji Turbo był 1 stycznia 1996 roku. Niestety problemy ze znalezieniem wytwórni, stabilnego składu oraz odpowiedniego menedżera spowodowały, że dopiero trzy lata później, na czternastej edycji katowickiej Metalmanii Turbo wróciło na dobre. Doskonały odbiór ich koncertu tylko ugruntował muzyków w słuszności tej 2001 roku, w barwach Metal Mind Productions ukazał się album „Awatar” (w składzie zespołu pojawił się nowy perkusista, Mariusz Bobkowski). Fani oczekujący po reaktywacji tradycyjnego heavy metalu byli mocno zawiedzeni, ponieważ poznaniacy postawili na nowoczesne, niemalże nu-metalowe brzmienie, co okazało się z ówczesnej perspektywy błędem. Broniący się po latach niezłymi kompozycjami krążek był przyczyną mocnych tarć w zespole, co doprowadziło do kolejnych przetasowań muzyków. Nowymi twarzami w Turbo byli perkusista Tomasz Krzyżaniak oraz znany z poznańskiego Aion, gitarzysta Dominik Jokiel. W tym składzie w 2004 roku zespół wydał kolejny pełnowymiarowy album, zatytułowany „Tożsamość”. Muzycy zgodnie uznają, że płyta ta była ich być albo nie być. Szczęśliwie, chyba po raz pierwszy w swojej historii, nasi bohaterowie poszli po rozum do głowy i przestali kombinować, stawiając na brzmienia, wśród których czuli się najlepiej: starą szkołę brytyjskiego heavy metalu. Był to strzał w dziesiątkę, ponieważ odbiór „Tożsamości” wśród rzedniejącej liczby fanów był fenomenalny. Zdawać by się mogło, że wreszcie Turbo na dobrze skupiło się na tym, co wychodziło im najlepiej i legenda rodzimej sceny heavymetalowej znów jest w rozdanieNic bardziej mylnego, ponieważ w 2007 roku fanów uderzyła wieść o odejściu wieloletniego frontmana Grzegorza Kupczyka, którego zastąpił o wiele młodszy i szerzej nieznany Tomasz Struszczyk. Taka wolta na zawsze podzieliła zwolenników Turbo na dwa obozy. Wiele osób przestało też śledzić dalsze losy tego zespołu, uznając, że „nie ma Turbo bez Kupczyka”. Reszta fanów jednak pozostała przy poznaniakach, uznając to nowe rozdanie za wielce odświeżające i korzystne, co udowodnił wydany pod koniec 2009 roku krążek „Strażnik światła”. Progresywny, skąpany w najlepszej tradycji klasycznego heavy metalu album rozwiał wątpliwości większości niedowiarków. Idąc za ciosem, przez kolejne lata zespół starał się jak najwięcej koncertować. Cechą charakterystyczną dla Turbo były wciąż zmieniające się twarze w zespole. W 2011 roku, na skutek konfliktu odszedł Krzyżaniak. Za bębny powrócił po 10 latach Bobkowski, który piastuje ten urząd po dziś dzień. Dwa lata później, w październiku 2013 roku ukazał się ostatni jak na razie album studyjny Turbo zatytułowany „Piąty żywioł”. Zwraca uwagę porzucenie rozbudowanych, progresywnych form znanych z „Strażnika światła” na rzecz jeszcze bardziej korzennego heavy metalu, co ogólnie można wpisać w szerszy trend Nowej Fali Tradycyjnego Heavy Metalu. Przebojowe, wpadające w ucho utwory gwarantowały pozytywny odbiór wydawnictwa. Wyraźnie słyszalne postępy w operowaniu wokalem przez Struszczyka również nie pozostały bez (pozytywnego) komentarza. Jakby tego było mało, prawie okrągły rok później ukazała się płyta koncertowa „In the Court of the Lizard”, stabilizując „turbosów” jako legendy polskiego metalu. Kolejne zmianyPowyższe krążki mogłyby świadczyć o stabilizacji personalnej grupy, jednak nasi bohaterowie nie byliby sobą, gdyby tak się stało. W połowie 2014 roku na oficjalnej stronie zespołu ukazała się informacja o odejściu długoletniego gitarzysty, Dominika Jokiela. Decyzja ta była podyktowana chęcią budowy własnego studia nagraniowego oraz cukrzycą, która dawała się muzykowi we znaki. Jego następcą został Krzysztof Kurczewski. Nie na długo jednak, ponieważ na początku 2016 roku zespół postanowił się z nim rozstać. Kolejne dwa lata Turbo grało w pomniejszonym składzie, gdzie jedynym gitarzystą pozostawał Wojciech Hoffmann. Dawało się to zespołowi we znaki, czego przykładem była jubileuszowa trasa z okazji 30-lecia „Kawalerii szatana”, gdzie muzyk musiał w pojedynkę nadrabiać linie melodyczne dwóch gitar. Ów stan rzeczy zmienił się w 4 maja 2018 roku, kiedy oficjalnie do zespołu dołączył Przemysław Niezgódzki. W tym składzie Turbo gra do dziś, a dowodem na ich niepohamowany, młodzieńczy głód grania była kolejna rocznica, tym razem „Ostatniego wojownika” i związana z nią długa i bardzo dobrze przyjęta trasa po całym kraju. Co dalej?Jakie będą dalsze losy naszych dorosłych dzieci? Hoffmann nie ukrywa, że nieubłaganie nadchodzi czas zejścia z barykady, ale zanim to się ziści, chce nagrać ostatnią płytę w dorobku swojego zespołu. Ma być ostra, szybka i agresywna, taka jaką od lat już pragnął nagrać. Chce też, żeby była godnym pożegnaniem z wiernymi fanami oraz z niemalże 40-letnią przygodą, pełną wzlotów i upadków, straconych szans, ale również obfitującej w niezapomniane przygody. Miejmy nadzieję, że będzie to godny pomnik legend polskiego heavy powstał w oparciu o wywiady z członkami zespołu do książki Zetrzyj krew i graj dalej. Zdjęcia należą do zbiorów własnych autora.
Kilkanaście płyt. Prawie czterdzieści lat na scenie. Masa wzlotów i upadków, niewykorzystanych szans, zaprzepaszczonych okazji. Historia wielkiego poświęcenia muzyce i wycierania scen w każdym zakątku kraju. Oto historia Turbo – bez retuszu, oczami samych członków zespołu, których przez te wszystkie dekady przewinęła się niezliczona ilość. Historia czasem zabawna, czasem smutna, nierzadko niewiarygodna. W końcu legenda, jeden z wielkiej trójcy rodzimego heavy metalu. Oto historia twórców Dorosłych Dzieci, Kawalerii Szatana i Ostatniego Wojownika. Autor w bardzo dobry sposób podszedł do tematu. Ta książka to opowieść prawdziwa w każdym rozumieniu tego słowa. Historia opowiedziana przez ludzi, którzy pracowali ze sobą i tworzyli przez wiele lat, a ich wspomnienia, często różniące się, dają czytelnikowi możliwość ustalenia wypadkowej. Polecam i życzę miłej lektury. Grzegorz Kupczyk Książka napisana przez Filipa z polotem i bez ubarwień. Przeczytałem z wypiekami na twarzy jakbym czytał pierwszy raz biografię innego rockmana lub zespołu. Będę do niej często wracać… Wojtek Hoffman
zetrzyj krew i graj dalej